Wina duńskie kontra wina polskie. Totalny odlot w kierunku Kopenhagi, gdzie w Nordlund – Dansk Vincenter (Winnicy Nordlund) rozsmakowaliśmy się w winach u nas niespotykanych. Beczkowany Solaris 2014 wciąż intensywną kwasowością rozłożył nas na łopatki . A Rondo & Leon Millot 2011 spowodowało, że Tatiana opuściła imprezę z nosem wciąż utkwionym/utkniętym w kieliszku. Tak trudno było rozstać się z pięknymi, miękkimi i delikatnie słodkawymi aromatami skóry. I pomyśleć, że 70 % produkcji w duńskiej winnicy to wina czerwona.
To był wieczór pełen niespodzianek. Jakie miłe zaskoczenie, kiedy w drzwiach lirycznej Galeria Anna stanął Wojciech Bosak. I nie było odwrotu… posadziliśmy Wojtka na honorowym miejscu a jego gruzińskie opowieści po prostu popłynęły. O obyczajach i kuchni opowiadała szalenie energiczna ქეთო ფრანგულაიშვილი. Dzięki Keto spróbowaliśmy dodatkowo Mtsvane i Saperavi.
Bobule. Z czeskim luzem otworzyliśmy kilka znakomitych butelek. Tomasz Wagner z Magazyn Wina, człowiek z morawską duszą, zdradził nam wszystko co trzeba wiedzieć na temat naszych sąsiadów. Marcin Niemiecudowodnił, że winiarz wbrew przeciwnościom losu, to człowiek jednak szczęśliwy. Camlorek przywieziony przez Kuba Lorek swoim #megaaromatem miękkiego, kremowego sera nie dawał nam spokoju a wielokolorowe knedle by Podkarpackiepole znikały ze stołu z szybkością światła.